Emma Linwood
23 lata — łyżwiarka figurowa — Amerykanka — wynajmowany pokój
Sensacja igrzysk sprzed czterech lat, kiedy to pojawiła się znikąd i zdobyła brąz. Później mistrzostwo kraju i srebro na świecie. Wiele marzeń, wielka miłość, złamane serce i połamana noga. Któregoś dnia, mając dość spojrzeń pełnych litości, presji środowiska i nagabywań byłego narzeczonego, Emma krzyknęła, by zostawiono ją w spokoju. Stwierdziła jednak, że dopilnuje, by faktycznie wszyscy się odczepili i wyjechała na koniec świata; tym Kanada jest dla dużej części Amerykanów. Nogę wciąż ma trochę sztywną, cierpi przy zmianach pogody, ale teraz jest na tyle zimno, że nie musi pokazywać blizn. Założyła kartę w bibliotece, bez końca szwenda się po okolicy i próbuje zrozumieć sąsiadów. Pieniędzy nie potrzebuje, ale szuka dorywczych zadań, żeby zająć ręce. Nie myśli o domu, ignoruje telefony stamtąd i rozważa mnóstwo zmian. Może zostanie leśnikiem? Kucharzem? Wyjdzie za mąż i natychmiast urodzi dziecko? Zostanie czy wyjedzie? Duma nad wszystkim, byle tylko nie myśleć o łyżwach. Bo te myśli nadal bolą bardziej niż noga w dniu wypadku.
Cześć! Szukamy wszystkiego. :> ✉ nascio.quo.vado@gmail.com
Kartę wspomagają Toto oraz nieznana pani na wizerunku.
Nogi Emmy uratować nie można, ale może ktoś poskleja jej złamane serce.
[Ojej, nic tylko przytulić tę Emmę! Liam się do przytulania raczej nie nadaje, bo dość dziwny z niego facet, ale mimo wszystko może jakoś będzie mógł się z nią dogadać? Udanej zabawy życzę i ciekawych wątków z przyszłymi autorami!:)]
OdpowiedzUsuńLiam
[Przejrzałaś mnie. Zakochałam się w tym serialu i faktycznie stąd wzięłam pomysł na uzależnienie i bliźniaczkę. Nawet chciałam mu Luke dać na imię, ale zostałam przy pierwszej literce tylko. ;)
OdpowiedzUsuńSąsiedzi brzmią fajnie. Gdyby tak jeszcze mógłby podrzucać Lillian w okolicach szóstej rano, aby wyprowadzić Chaos na spacer...:D Na pewno przydałby mu się ktoś kto choć trochę pomagałby przy ogarnięciu małej, nawet jego samego, bo Liam średnio ogarnia w rodzicielstwo. Tak myślę, bo z niego trochę burak jest też, może mogliby się od długiego czasu mijać na korytarzu, ale bez żadnego dzień dobry i dopiero któregoś tam razu na przykład wybuchłby pożar w jednym z mieszkań, więc wszystkich by ewakuowali. Wtedy, trochę to bohaterskie i nie w jego stylu, ale może mógłby poczęstować Emmę kawałkiem koca z którym wyszedł na zewnątrz z córką?:)]
Liam
[Porywamy ją na wątek. Max już sprawi, że o nodze i łyżwach zapomni. Jego szeroki uśmiech pewnie sprawi prędzej czy później, że i ona sama się uśmiechnie i zacznie patrzeć pozytywnie na życie. Przynajmniej w obecności Maxa, gwarantuję!]
OdpowiedzUsuńMax
mogłam się powstrzymać. ;D I teraz chodzi za mną, aby obejrzeć serial raz jeszcze...^^
OdpowiedzUsuńMyślę że można jak najbardziej zacząć od jakiegoś poranka, ciemno i szaro, a potem przejść do ewakuacji z budynku. Byłabym bardzo okrutna jakbym prosiła o zaczęcie?:)]
liam
[Na początku muszę przyznać, że Emma przypomina mi w pewnym stopniu jedną z moich własnych panien na innych blogu, ale mniejsza z tym. Życzę jej jak najszybszego zakopania głęboko nieprzyjemnych wspomnień i znalezienia nowego życiowego celu, a Tobie huraganu pomysłów na kolejne wątki z nią w roli głównej.
OdpowiedzUsuńPS. Gdybyś miała czas i chęci zapraszam do siebie.]
Nairn Shea Dunbar
[Dziękuję bardzo za powitanie. Emma również wydaje się bardzo smutną postacią i szkoda, że doszło do tego wypadku, przez który nie może robić tego, co kocha. Oby w Toronto odnalazła chociaż namiastkę szczęścia. Eryk złamanego serca jej nie poskleja, co najwyżej jeszcze bardziej jej roztrzaska, ale... co masz na myśli, pisząc, że mogłaby być czujką dla Piromanów?]
OdpowiedzUsuńEryk Cruise